Dzisiaj zaproszę Was na coś co jest tak proste, że bardziej być nie może:) Zapiekane truskawki pod posypką (specjalnie nie nazywam tego kruszonką, bo jednak jakby nie patrzeć nie ma tu ani mąki, ani masła, ani cukru:P). Głodni?:)
SKŁADNIKI:
(na dwie porcje)
truskawki (tyle ile wejdzie do kokilek)
stewia lub ksylitol
1 łyżka oleju kokosowego
3 łyżki płatków owsianych (bezglutenowych dla alergików)
1 łyżka amarantusa ekspandowanego
1 łyżka wiórków kokosowych
stewia
PRZYGOTOWANIE:
Nagrzej piekarnik do 200st.
Truskawki umyj i obierz ze szypułek.
Pokrój na mniejsze kawałki, wymieszaj z odrobiną stewii lub ksylitolu (jeśli nie są aż takie słodkie) i włóż do kokilek.
Pozostałe składniki połącz z olejem.
Jeśli 'kruszonka' będzie zbyt sucha, to dodaj go więcej.
Gotową posypkę wyłóż na wierzch truskawek.
Wypełnione kokilki włóż do piekarnika i piecz około 30min.
Gotowy deserek wyjmij z piekarnika i podawaj z gałką lodów (np. ze zmrożonego banana), albo jedz na zimno (mi tak wersja również bardzo smakowała!).
SMACZNEGO!!
P.s. Czy ktoś jeszcze skusił się ostatnio na zakup truskawek? Napiszcie w komentarzach, czy też macie ich niedosyt, czy już raczej przesyt:)
Ja już truskawek nie kupuję - są drogie i nie takie smaczne...
OdpowiedzUsuńA deser z pewnością byłby pyszny również z malinami na przykład :)
Jak najbardziej Cię rozumiem! Ale to było takie moje widzi mi się. I o dziwo jeszcze trafiłam na w miarę dobre truskawki. Dlatego skorzystałam. Ale już więcej nie kupię:) A zapiekane maliny również byłyby dobre:):) Pozdrawiam!:)
Usuń