SKŁADNIKI:
1 szklanka mąki orkiszowej pełnoziarnistej
1/2 małego jogurtu naturalnego
1 jajko + 1 żółtko
szczypta soli (lub więcej w wersji na słono)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
cukier puder z cukru trzcinowego
cynamon
PRZYGOTOWANIE:
Rozbić w misce jajko, żółtko i zmiksować. Dodać resztę składników i wyrabiać ciasto tak długo, aż przestanie kleić się do rąk. W razie potrzeby dosypywać mąki aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Ciasto rozwałkować, podzielić na paski, zrobić w nich nacięcia i krótszy bok przewijać przez nie (na wzór faworków). Piekarnik nagrzać do 170 stopni, ciasteczka układać na papierze do pieczenia i piec około 15 min. Żeby były całkiem chrupiące i twardawe, można potrzymać kilka minut dłużej. Po wyjęciu, cukier puder trzcinowy (można zmiksować go ręcznie), wymieszać z cynamonem i posypać "faworki" lub zostawić na słono (wtedy można dodać ciut więcej soli do ciasta).
Smacznego!
P.s. A Wy ile zamierzacie jutro zjeść pączków? A może również macie jakieś alternatywy dla tych słodkości, albo robicie je sami w domu? Napiszcie w komentarzach:)
Nie przepadam za tradycyjnymi pączkami czy faworkami i takie pieczone bardzo mi się podobają :) Ja dziś upiekłam pączki i wyszły bardzo dobre, ale te Twoje faworki wyglądają naprawdę zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie próbowałam pieczonych pączków, ale wierzę, że były smaczne:) Mojej wersji "faworków" nie można porównać do tych tradycyjnych, jednak są jakąś formą alternatywnej słodkości na dzisiejszy dzień, jak i każdy inny:) Pozdrawiam:)
Usuń