Jednak coś się zmieniło. Możliwe że moje kupki smakowe i fakt że mam kilka...kilkanaścienaście (!) lat więcej;) Ale możliwe też, że do tego przyczynił się smak greckiej chałwy słodzonej miodem, którą miałam okazję ostatnio spróbować. I byłam wniebowzięta:) Od tamtej pory postanowiłam, że dam szansę tym małym ziarenkom mocy i poeksperymentuję z nimi w wersji na słodko;) I tak oto dzisiaj powstały trufle;) Zapraszam:)
SKŁADNIKI:
(na około 8 trufli)
30g sezamu (u mnie pomieszany jasny z czarnym)
30g pasty tahini 100%
szczypta stewii 100%
12g miodu (1 łyżeczka)
aromat rumowy
odrobina wody (opcjonalnie)
blanszowane migdały
amarantus ekspandowany
PRZYGOTOWANIE:
Sezam upraż na patelni (uważaj aby nie przypalić).
Przesyp do naczynia (nie zostawiaj na patelni, bo ona nadal jest ciepła, wiec sezam może się dalej prażyć).
Pastę tahini wymieszaj ze stewią.
Sezam zmiksuj na pył (u mnie niektóre ziarenka zostały w całości).
Dodaj miód, tahini ze stewią, aromat i wszystko wymieszaj.
Masę zacznij ugniatać. Jeśli będzie za sucha to dodaj odrobinę wody.
Nabieraj po małej ilości masy, rozpłaszcz, dodaj migdał, zaklej i stwórz kulkę. I tak z każdą kolejną.
Gotowe kulki obtocz w amarantusie.
Super zdrowa i apetyczna przekaska. Jutro robie trufle;-).
OdpowiedzUsuńI jak? Udało się zrobić?:)
Usuńz chęcią poczęstowałabym się takimi truflami ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam:)
UsuńŚwietny pomysł :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń